Miasto na miarę człowieka, Mikael Colville-Andersen – krótka rozmowa
Kim jest Mikael Colville-Andersen? O to zapytałem go już na samym początku naszej rozmowy. Na pewno znacie go jako prowadzącego serial dokumentalny „Miasto na miarę człowieka” (Life-Sized City). O co mu chodzi? O co walczy? Zapraszam do lektury! Przed wami Mikael Colville-Andersen:
Kim Jesteś Mikael?
Jestem projektantem miejskim, autorem i prowadzącym „Miasto na miarę człowieka” (Life-Sized City), globalny serial dokumentalny o urbanistyce. Pracowałem w ponad setce miast na całym świecie, projektując infrastrukturę dla rowerów, jako środka transportu miejskiego, oraz przemawiając na różnego rodzaju konferencjach, odnośnie potrzeby zmiany naszego sposobu myślenia o miastach. Zamiany sposobu myślenia, którego efektem było stulecie projektowania miast, w których główną rolę odgrywały samochody.
Moja książka „Copenhagenize” ukazała się po polsku Wrzuć link to mój wydawca się ucieszy: „Być jak Kopenhaga” – Mikael Colville-Andersen
Dlaczego rower?
Nie jestem zapalonym kolarzem. Nie mam wyszukanych spodenek z lycry, ani żadnego zwariowanego osprzętu. Jestem po prostu mieszkańcem miasta, który używa roweru do poruszania się po okolicy. Dlaczego tak robię? Robię tak, ponieważ istnieje bezpieczna infrastruktura, i ponieważ jest 2021 rok, a jazda na rowerze jest nowoczesnym sposobem zachowania.
Wierzę, że rower jest najważniejszym narzędziem w naszej skrzynce, dzięki któremu będziemy mogli naprawić nasze zniszczone miasta. To nie tylko fantastyczny symbol tego wszystkiego, co powinniśmy robić w walce z planowaniem samochodocentrycznym i zmianami klimatu. Rower to najbardziej wydajny sposób transportu, jaki kiedykolwiek wynaleźliśmy. Rowery i miasta maszerują ramię w ramię już od 130 lat.
Jak możemy upodobnić nasze polskie miasta do Kopenhagi i dlaczego powinniśmy to zrobić?
Jeśli leży nam na sercu przyszłość naszych miast, życie naszych dzieci, przejmujemy się zdrowiem publicznym i chcemy walczyć ze zmianami klimatu – w takim przypadku powinniśmy planować nasze miasta dla ludzi w nich mieszkających, a nie dla aroganckich maszyn, którymi są samochody. Możemy przetransportować z jednego końca miasta na drugi dziesięć razy więcej ludzi przy pomocy rowerów i transportu publicznego, aniżeli przy pomocy samochodów. Dodatkowo poprawimy w ten sposób nasze życie, zamiast czynić je gorszym jak to często robimy. Nadszedł czas, aby skończyć z dominacją mentalności inżynierii ruchu, która powoduje zniszczenia. Zamiast tego powinniśmy poświęcić nasz czas i wysiłek na poprawę sytuacji.
To co najbardziej kocham w Polsce to fakt, że w większości miast już TO ZAŁAPALIŚCIE. Polska była pierwszym krajem, w którym przyjęła się Cycle Chic czyli Rowerowa Elegancja: http://www.copenhagencyclechic.com/2009/05/polish-bloggers-cycle-chic.html W Polsce powstaje wiele stacji rowerów miejskich, Polska generalnie jest zajebista! Oczywiście nie mam na myśli waszej polityki 😉
„I miss my blue, blue bicycle…” Lubisz punk rocka? Jakiej muzyki słuchasz a rowerze?
Wow. Naprawdę przygotowałeś się do rozmowy, jeśli to znalazłeś 🙂 Nie mam jakiegoś ulubionego gatunku muzycznego. Lubię muzykę z lat osiemdziesiątych, ponieważ właśnie wtedy dorastałem. Wydaje mi się, że lubię delikatne i rozpaczliwe wokale – cokolwiek to oznacza. Tutaj jest moja lista na spotify: https://open.spotify.com/playlist/0MRlzlYXhcNHqAm6yu1o34?si=078a1d50d1b5495e&nd=1
„Miasto na miarę człowieka” – serial dokumentalny, który prowadzisz. Jak to się zaczęło? Czy to był Twój pomysł?
Idea „Miasta na miarę człowieka” stała się kamieniem węgielnym mojej filozofii pracy. Koncepcja została mi podana przez moją największą urbanistyczną inspirację, czyli moją córeczkę Lulu-Sophię. Spacerowaliśmy po naszej okolicy i czekaliśmy, trzymając się za ręce, żeby przejść na drugą stronę ulicy. Lulu stała sobie cichutko i rozglądała się dookoła. W pewnym momencie spojrzała na mnie i zapytała: „Tatusiu, kiedy moje miasto będzie do mnie pasować?” Miała wtedy pięć lat. Spojrzałem w jej pytające oczy i zapewniłem ją, że na pewno urośnie i pewnego dnia będzie pasować do swojego miasta. Wzruszyła ramionami i przytaknęła głową. Wiedziała, że właśnie taka będzie moja odpowiedź, ale w tamtej chwili czuła się zbyt mała na miasto. Tak pewnie czuje się większość dzieci.
Jej niewinna myśl utkwiła w mojej głowie. Nie mogłem się skupić na niczym innym i cały czas myślałem, czy moje miasto pasuje do mnie. Istnieje wiele miejsc w Kopenhadze, w których czuję się jakby zostały one stworzone tylko dla mnie. Jadąc jednokierunkową ścieżką rowerową przez Most Królowej Luizy, ścieżką, która ma ponad cztery metry szerokości czuję, że miasto pasuje do mnie jak dobrze skrojona rękawiczka. W innych miejscach, mimo że do mojej dyspozycji pozostaje wzorcowa infrastruktura rowerowa, budynki są zbyt duże, a równoległe do ścieżek rowerowych ulice zapchane są hałaśliwymi i zanieczyszczającymi powietrze samochodami. Nie czuję wtedy, żeby miasto było dopasowane do życia.
Jest kilka miejsc na świecie, w których czuję, że miasto do mnie pasuje. W ten właśnie sposób myśl dziecka, fraza „Miasto na miarę człowieka” do mnie dotarła – zarówno jako sposób na opisanie miasta już istniejącego, oraz jako cel, do którego miasta powinny dążyć.
Na czym polega klucz w doborze miast do serii?
Udajemy się do miast, które mają duży zasięg geograficzny i staramy się pokazywać miasta na różnych kontynentach. Przyglądamy się, w których miastach jest wysoki poziom zaangażowania społecznego, gdzie mieszkańcy starają się ulepszyć swoje otoczenie. Patrzymy też, gdzie są politycy, którzy potrafią słuchać.
Mamy zamiar udać się do miejsc, w których jak się wydaje, nic się nie dzieje. Sam jestem zaskoczony, że tam się udam, i że w tak mało prawdopodobnych miastach mogą dziać się tak interesujące projekty. Dobrze, że nadeszła – jak ja to nazywam – Epoka Urbanistyki i ludzie na całym świecie powstają i żądają zmiany, której potrzebują, i na którą zasługują.
Które miasto było najbardziej wytrzymałe i zrównoważone? Które było najbardziej na miarę człowieka?
Medellin w Kolumbii było niesamowitym doświadczeniem. Od stolicy morderstw na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, do ulubienicy urbanistycznego świata. Jest tam wiele wizjonerskich, transformacyjnych projektów. Jednak wszystkie miasta były wytrzymałe, co widać chociażby po najbiedniejszych dzielnicach na przykład Cape Town, gdzie ludzie walczą przeciwko wszystkim, podkreślam wszystkim problemom miejskim w jednym czasie.
Miastami najbardziej na miarę człowieka do tej pory były Kopenhaga i zwłaszcza Tokio. Mieszka tam aż 38 milionów ludzi, a mimo to dzielnice są takie spokojne, piękne i efektywne.
Wiem, że ciągle żyjemy w pandemii ale są jakieś szanse na czwarty sezon w najbliższej przyszłości?
Zaczęliśmy nagrywać czwarty sezon jeszcze przed pandemią i wrócimy do tego tak szybko, jak to będzie możliwe. Tak więc czekaj z niecierpliwością. Kręcę również duńskojęzyczną serię „Gadekamp” (Walka Uliczna) i planuję następną dużą serię „Miejskie Pochodzenie”, gdzie będę badać najstarsze miasta na świecie i szukać wzorów rozwoju, o których zapomnieliśmy, a które być może moglibyśmy wykorzystać również dzisiaj. Będzie to coś w rodzaju połączenia urbanistyki z archeologią i historią.
Czas pandemii wykorzystałem na stworzenie dużej ilości materiałów na youtubowy kanał Life-Sized City. Musiałem się czymś zająć.
Pracuję nad książką o pizzy i z tego powodu muszę się Ciebie zapytać czy lubisz pizzę i jaka jest Twoja ulubiona pizzeria w Kopenhadze?
Najczęściej sam robię moją własną pizzę, która jest dość prosta: pomidorowe purée, rwana mozzarella, czasami plasterki ziemniaków, trochę bekonu i oliwa chili. Po upieczeniu na wierzch kładę świeże pomidory i bazylię.
Jeśli jednak kupuję pizzę, to zawsze robię to w Forno a Legna, autentycznej włoskiej pizzerii z piecem opalanym drewnem. Zawsze zamawiam pizzę numer 48 czyli śródziemnomorską z cebulą, oliwkami, anchois, oliwą chili, czosnkiem i świeżymi pomidorami położonymi po wyjęciu pizzy z pieca.
Brzmi naprawdę dobrze! Bardzo dziękuję za rozmowę!
Dzięki Radek!