Pizza Alfabet
A jak Associazione Verace Pizza Napoletana
Stowarzyszenie Prawdziwej Pizzy Neapolitańskiej. Na początku było ich tylko dwudziestu i przyświecał im szczytny cel – zachować prastarą tradycję. Był rok 1984, następowały zmiany i coraz częściej dochodziło do kulturowej i komercyjnej deformacji pizzy neapolitańskiej. Czasy były szybkie, liczyła się przyszłość. Pojawiły się nawet gotowe do spożycia mrożone napoletany w supermaketowych chłodziarkach. Obraza godności miejscowych rzemieślników. Na czele stowarzyszenia stanął Antonio Pace, potomek kilku pokoleń prawdziwych neapolitańskich pizzaioli. Zaczęli działać. Zdobyli poparcie Izby Handlowo – Rzemieślniczej i Przemysłowej. Po bardzo wyczerpujących obradach opracowali precyzyjne zasady przygotowania i obróbki prawdziwej pizzy neapolitańskiej. Opublikowali je pod nazwą IL DISCIPLINARE. Prowadzą szkolenia dla zawodowców i amatorów, przyznają certyfikaty pizzeriom, przyznają certyfikaty dostawcom produktów niezbędnych do przygotowania pizzy. Siedzibą Stowarzyszenia jest dość osobliwy budynek ze spadzistym dachem, usytuowany na wzgórzach Capodimonte.
B jak Bazylia
Najprawdopodobniej przybyła z Afryki. Nazwa pochodzi od greckiego Basileus czyli król. A król idealnie pasuje do królowej, do Margherity. W przypadku pizzy neapolitańskiej trafia na placek przed włożeniem do pieca, w innych przypadkach już po wyjęciu. Dom Demarco z legendarnej broolyńskiej pizzerii Di Fara ciął ją nożyczkami w bardzo obfitych ilościach wprost na parujący ser, co stanowiło jedną z atrakcji jego lokalu.
C jak Capricciosa
Jeden z najbardziej popularnych wariantów pizzy. W naszym smutnym kraju, jest to zazwyczaj pizza z szynką i pieczarkami, co może wywoływać tylko lekki uśmiech politowania. Prawdziwa pizza Capricciosa składa się z szynki, pieczarek, oliwek i karczochów. I czasami też jajka, które jednak nie jest obligatoryjne. O sosie pomidorowym i mozzarelli nie wspominam, bo to oczywista oczywistość. Jeżeli weźmiemy wszystkie te składniki (oprócz jajka) i poszeregujmy osobno – tak aby każda ćwiartka pizzy składała się z innego dodatku – wtedy otrzymamy pizzę quatro stagioni, czyli cztery pory roku.
D jak Drożdże
Czym są drożdże? Drożdże to nic innego jak grupa jednokomórkowych grzybów. Drożdże żywią się cukrami obecnymi w mące, co wywołuje proces zwany fermentacją. Enzymy wytwarzane przez drożdże przekształcają cukry w dwutlenek węgla i alkohol, powodując wyrastanie ciasta. Do pizzy neapolitańskiej, zgodnie z Il Disciplinare, używać należy świeżych lub suchych drożdży piwnych. Suche różnią się tym, że są to jakby drożdże uśpione, które reaktywują się po kontakcie z wodą. Lubię je za to że są znacznie stabilniejsze aniżeli drożdże świeże i gwarantują lepsze rezultaty. Są też dużo wygodniejsze w użyciu. Suche drożdże to jedna z najlepszych rzeczy wyprodukowanych przez przemysł spożywczy. Do pizzowego ciasta, oprócz drożdży świeżych czy suchych, można używać też drożdży naturalnych, ale o nich będzie pod literą Z.
E jak Emmental
Ikoniczny dodatek do pizzy we Francji, zwłaszcza w Marsylii. To najpopularniejszy francuski (chociaż pochodzi ze Szwajcarii) ser z dziurami. Tak popularny, że Francuzi wolą go na pizzy zamiast mozzarelli. Dziury, zwane oczami, to rezultat gorącej fermentacji, podczas której w masie tworzy się gaz. Wytwarzano go już w 1293 roku, w dolinie górnego biegu rzeki Emma – stąd jego nazwa. Dojrzewa dość długo, dziesięć do dwunastu miesięcy, i jest jednym ze składników fondue. Śmierdzi jak jasna cholera, ale po pierwszym szoku nawet zaczyna smakować. Oczywiście do mozzarelli nie ma najmniejszego startu…
F jak Farina, czyli mąka
Bez mąki nie ma pizzy. Zanim ziarno stanie się mąką, jest tylko ziarnem. Jeśli środowisko i temperatura są odpowiednie, nasiona wchłaniają wodę, co powoduje pęcznienie i zmiękczanie ich zewnętrznej warstwy. Komórki tej zewnętrznej warstwy zaczynają wytwarzać enzymy amylazy, które przekształcają skrobię (cukier złożony) w cukier prosty, potrzebny do wzrostu i przekształcenia zarodka w dojrzałą roślinę.
Mąka pszenna, woda, drożdże, sól, oliwa z oliwek – i gotowe, mamy ciasto. Do pizzy najczęściej stosujemy mąkę „00”, czyli tą najbardziej zmieloną. Drobną niczym gwiezdny pył. Można też stosować mąkę „0” lub mąkę „1”, która jednak bardziej nadaje się do chleba. Można też do mąki pszennej dodać trochę żytniej, ale nie więcej niż 20 procent.
G jak Gluten
Mieszanina białek roślinnych występujących w ziarnach niektórych zbóż. Podczas wyrabiania ciasta na pizzę, zawarty w mącę gluten tworzy w połączeniu z wodą siatkę glutenową. To właśnie ta siatka powoduje ciągliwość ciasta. Są oczywiście też pizze dla bezglutenowców, ale ja trzymam się od nich jak najdalej z dala.
H jak Handel uliczny
Pierwsze pizze sprzedawane były na ulicach Neapolu. Sprzedawcy krążyli po mieście i nawoływaniem zachwalali swoje tanie placki z łojem, z rybkami, z pomidorami, czy później z mozzarellą. Był na nie popyt, ponieważ posiadanie kuchni w tak zatłoczonym mieście było nie lada luksusem. I właśnie dlatego znaczna część mieszkańców Neapolu poszukiwała taniego, ulicznego jedzenia. Tak narodziła się pizza.
I jak Italia
Kraina pizzy i najwspanialszej kuchni na świecie. Italia to nie tylko pizza neapolitańska i pizza rzymska, Italia to też mediolańska pizza al trancio, turyńska pizza al tegamino, sycylijskie sfincione, pizza pizeńska i jeszcze kilka innych, lokalnych wariantów.
J jak Jankesi
Pizza jest włoska, ale swoją popularność zawdzięcza Jankesom. To właśnie stacjonujący w Neapolu (i okolicach) podczas II wojny światowej amerykańscy żołnierze, zaczęli szukać pizzy w innych włoskich miastach (gdzie jeszcze jej nie było), a potem – po powrocie do ojczyzny – we włoskich dzielnicach Nowego Jorku czy Chicago.
K jak Karton, karton do pizzy
Pomysł tych samych Jankesów. Kto na niego wpadł? Nie wiem. Wiem za to, że w 1944 roku, na łamach New York Times ukazał się artykuł o „placku popularnym w południowych Włoszech… wypełnionym różnego rodzaju dodatkami, zawsze z pomidorami” i o restauracji przy czterdziestej ósmej ulicy, która oferowała takie placki na wynos „bardzo gorące i zapakowane w specjalnie do tego przeznaczone kartony”. Posiadaczem największej kolekcji pizzowych kartonów na świecie jest Scott Wiener, mój kumpel z Nowego Jorku. Jak pochwalił mi się pewnego listopadowego popołudnia: „Około tysiąc sześćset kartonów, ze stu pięćdziesięciu krajów, z siedmiu kontynentów, wliczając Arktykę. Jest tam jedna pizzeria, w amerykańskiej bazie, i mam ich karton. Jestem światowym rekordzistą, nikt nie ma więcej!”
L jak Lombardi`s
Pierwsza pizzeria w Ameryce, pierwsza pizzeria na świecie poza Włochami. Tak przynajmniej twierdzą dziennikarze New York Magazine oraz sami właściciele (i jeszcze kilka innych osób). Jak utrzymują, pierwszą pizzerią w Nowym Jorku i w całych Stanach Zjednoczonych była otwarta w 1905 roku pizzeria przy Spring Street, należąca do Gennaro Lombardiego, który przybył do Nowego Jorku z Neapolu rok wcześniej. Pizze pieczone przez Lombardiego i pomagającego mu Anthony`ego „Totonno” Pero, były większe niż w Neapolu – w Ameryce wszystko musi być większe – i pieczone w piecu opalanym węglem, gdzie temperatura była wyższa niż w piecach opalanych drewnem. Pizze po dwóch czy trzech minutach pieczenia były chrupkie jak nigdy wcześniej. Tak zaczęła się ewolucja od pizzy neapolitańskiej do pizzy nowojorskiej. Na początku lat 30-tych Lombardi wstawił do swojej pizzerii stoły i krzesła, zakupił sztućce, a trzy rodzaje serwowanej tam pizzy – serowo/pomidorowa, z anchois i mieszanka obydwu – uzupełniły dania z makaronem. W 1939 roku rodzina Lombardich wykupiła na własność budynek i zmieniła nazwę lokalu na Restauracja Lombardi. Po Gennaro interes przejęły jego dzieci, potem wnuki. W 1984 roku zrobiły sobie dekadę przerwy i w latach 90-tych powróciły pod nowym adresem przy Spring Street 32. Są tam do dzisiaj i serwują naprawdę niezłą pizzę. Ale czy Lombardi`s była pierwsza?
Ł jak Łopata
Pizza z łopaty, alla pala, in pala, to rzymskie dziecko. Długi, owalny, płaski placek, wykonany z dobrze nawodnionego (hydratacja na poziomie osiemdziesięciu czy nawet dziewięćdziesięciu procent), długo dojrzewającego ciasta. Pizza pieczona w piecu elektrycznym, rozgrzanym do temperatury trzystu stopni Celsjusza, przez dziesięć do dwunastu minut. Istnieją oczywiście także inne wariacje jeśli chodzi o wysokość temperatury czy czas pieczenia. Po upieczeniu pizzę wyciąga się przy pomocy drewnianej łopaty – zwanej pala – i przyozdabia świeżymi składnikami. Jest długa, stosunkowo cienka i ma cudownie przypieczone boki. A w środku jest miękka i puszysta jak najlepsze ciasto drożdżowe. Odmianą pizzy alla pala jest pizza al metro – pizza na metry – powstała w Vico Equense na Półwyspie Sorretyńskim. Główna różnica polega na tym, że ta ostatnia pieczona jest w piecu opalanym drewnem, a jej cena nie zależy od wagi, tylko od długości.
M jak Mozzarella
Ikona. Trudno wyobrazić sobie pizzę bez tego sera. Oczywiście istnieją takowe (i nie mam tu na myśli pizz czerwonych), ale moim skromnym zdaniem żaden inny ser nie pasuje tak idealnie do ciasta i pomidorowego sosu. Jeszcze tylko kilka listków bazylii i mamy kolejne cudo na literę M: Margheritę. Świeżą mozzarellę możemy podzielić na dwa rodzaje: mozzarellę z mleka bawolego, czyli di bufala, i mozzarellę z mleka krowiego, czyli fior di latte. Wytwarza się je tak samo, a jedyną różnicę stanowi „dawca” mleka. Nazwa mozzarella pochodzi od włoskiego czasownika „mozzare” (odciąć). W tym przypadku oznacza ręczne kucie kawałka twarogu i odrywanie pojedynczych kulek mozzarelli palcem wskazującym oraz kciukiem. Pozwala to uzyskać typowy, okrągły kształt sera. Od 1996 roku, Mozzarella di bufala Campania objęta jest Chronioną Nazwą Pochodzenia (DOP) Unii Europejskiej, która określa ścisłe parametry dotyczące rodzaju zwierząt, ich diety, techniki żywienia i zachowania. Cechy organoleptyczne mozzarelli, wynikające głównie z warunków środowiskowych i tradycyjnych metod przetwarzania, są instytucjonalnie określone. Gdzie produkuje się te oryginalne? W Kampanii, w prowincjach Caserta, Salerno, Neapol i Benevento; w Lacjum, w prowincjach Latina, Frosinone i Rzym; w Apulii, w prowincji Foggia i w Molise w gminie Venafro.
W Ameryce, gdzie wszystko musi być prostsze, wymyślono mozzarellę o niskiej zawartości wilgoci. To ta żółta, w bloku, w plastrach, albo starta. Aplikacja na pizzę jest bez porównania prostsza, ale prostszy też jest smak gotowego placka. Znika ten rewelacyjny, mleczny aromat. Nic nie zastąpi świeżej mozzarelli!
N jak Neapol
Miejsce narodzin pizzy. Obrazy urodzajnej okolicy, otwartego morza, wysp spowitych we mgle i majestatycznego Wezuwiusza sprawiają, że brakuje organu mentalnego, który mógłby je opisać. Miejsce narodzin pizzy i ojczyzna pizzaioli, których sztuka została w 2017 roku wpisana na listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
O jak Oliwa z oliwek
Bez dobrej oliwy z oliwek nie ma dobrej pizzy. Żadnej pizzy! Nawet tej neapolitańskiej, bo mimo, że nie dodajemy oliwy z oliwek do ciasta, to przed włożeniem pizzy do pieca dość obficie oliwą ją polewamy. Włochy swoje uwielbienie dla oliwy zawdzięczają starożytnemu Rzymowi, a ten Grecji. Oliwa to Śródziemnomorze. Granice tego najpiękniejszego regionu świata wyznaczają gaje oliwne. Oliwa wraz ze zbożem i winem tworzy podstawową trójcę, na której zbudowana została śródziemnomorska kuchnia i kultura. Włoska oliwa to kulinarne złoto. Podobno zawiera aż 1% związków polifenolowych, które chronią przed rakiem i zawałem serca (inne oliwy zawierają 0,5%). To nie wszystko, oliwa wysokiej jakości zawiera tłuszcze nienasycone, kwas oleinowy i palmitynowy oraz witaminy A i E. Czyli to wszystko, czego tak nie lubią nasze potencjalne arteriosklerozy i krzywice. Najlepsza włoska oliwa pochodzi z Ligurii i Toskanii, jednak do pizzy lepsze są trochę bardziej aromatyczne oliwy, pochodzące z regionów środkowych i południowych. Te troszkę bardziej pikantne i gorzkie, o wyczuwalnym aromacie trawy. Bez dobrej oliwy z oliwek nie ma dobrej pizzy.
P jak Pomidory
Tak, to prawda – pierwsze pizze były białe, bez pomidorowego sosu. Zmutowane focaccie posmarowane smalcem, posypane solą i czosnkiem. Te trochę droższe pokryte były serem caciocavallo i bazylią lub małymi rybkami – cecenielli. Kiedy na pizzy pojawiły się pomidory? Bardzo dobre pytanie, na które nikt nie zna odpowiedzi. Associazione Verace Pizza Napoletana utrzymuje, że pizza z pomidorami – popularna Marinara – narodziła się w 1734 roku.
Pojawiają się też głosy, że pizza z pomidorami była odpowiedzią na inny neapolitański kamień milowy gastronomi, czyli na makaron z sosem pomidorowym. Makaron to było danie niedzielne, a pizzę jadało się w tygodniu. Makaron to dom, pizza to życie towarzyskie. Dlaczego nie uszczknąć trochę z niedzieli, i nie okrasić pizzy sosem pomidorowym? I to nie byle jakim sosem. Ziemia pod Neapolem pomieszana jest z lawą wulkaniczną z pobliskiego Wezuwiusza i morskimi algami, stanowiącymi bogaty nawóz naturalny. Wyrastające z niej warzywa i owoce cechuje niesamowita głębia smaku i zapachu. Tutejsze pomidory, zwłaszcza Pomodorino del Piennolo del Vesuvio (to te na zdjęciu), czy rosnące tylko po wschodniej stronie Wezuwiusza San Marzano, to absolutna światowa czołówka pomidorowych doznań smakowych. Nie ma lepszych pomidorów na sos, a sos pomidorowy to kulinarna ikona. Jest takim samym symbolem Włoch, jak rzymskie Koloseum czy skuter Vespa. Sos pomidorowy to nie tylko siła napędowa włoskiej kuchni, ale siła napędowa samych Włochów.
R jak Radełko
Nóż do pizzy, ręczne narzędzie kuchenne służące do krojenia pizzy (i innych produktów) na kawałki. Ostrze w kształcie koła, przymocowane do rączki, które na przestrzeni lat przeszło poważną modyfikację. Najpierw był Włoch, Silvio Pacitti, który wymyślił ostrze „mezzaluna”, czyli w kształcie półksiężyca. Był rok 1708, a Silvio wpadł na ten genialny pomysł z myślą o krojeniu warzyw czy siekaniu ziół. Wciąż można spotkać te noże (oczywiście w znacznie większej wersji) w niektórych pizzeriach (chociażby w Pizza Hut). Podczas gdy większością standardowych noży tniemy, przeciągając je po obiekcie, „mezzaluną” uderzamy i jakby przetaczamy w dół. Zapewnia to czyste cięcie bez zakłócenia położonych na cieście dodatków. Istnieją nawet noże „mezzaluna” z podwójnym ostrzem, ale tych do krojenia pizzy się nie używa.
Potrzeba krojenia pizzy pojawiła się dopiero w połowie XX wieku. Oczywiście w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Koło było idealnym rozwiązaniem. Skąd się wzięło? Ze świata aranżacji wnętrz. W 1892 roku David S. Morgan z Asheville w Północnej Karolinie wynalazł i opatentował „nóż rolkowy do przycinania tapet”. Był poręczny i łatwy w obsłudze. Tak łatwy, że zainteresowała się nim branża piekarnicza. W 1922 roku Carl A. Frahm z Canton w stanie Ohio rejestruje „nóż do ciasta”. Tak pojawia się niedrogie i łatwe w czyszczeniu narzędzie do dzielenia ciasta przed pieczeniem. Jednak pizza to trochę inna para kaloszy. Jest gorąca, parująca, obłożona serem i innymi dodatkami. To coś innego niż surowe ciasto. Dlatego też radełka do pizzy z czasem stawały się coraz większe, tak by ręka użytkownika znalazła się dalej od gorącego sera, a coraz pokaźniejsza ilość dodatków nie została usunięta podczas krojenia. Idealnie narzędzie do idealnego cięcia.
S jak Szynka Parmeńska
Nie ukrywam, że to jeden z moich ulubionych dodatków do pizzy. Szynka parmeńska połączona z apulijską burratą, lub pomidorkami koktajlowymi oraz rukolą i polana zredukowanym octem balsamicznym z Modeny to prawdziwa orgia doznań smakowych.
Już sto lat przed naszą erą, niejaki Cato „Cenzor” wspominał o niezwykłym smaku szynki suszonej powietrzem, produkowanej w okolicach miasta Parma: „świńskie nogi pozostawiono do wyschnięcia i nasmarowano odrobiną oleju, przez co mogły starzeć się bez psucia. Uzyskano w ten sposób smaczne mięso, które można było spożywać przez długi czas, zachowując przy tym przyjemny smak.”
Wyprodukowanie porządnej szynki parmeńskiej to długi i żmudny proces. Szynkę robi się z tylnego udźca świni, który pekluje się czystą solą morską. Peklowanie jest dokładnie kontrolowane. Szynka powinna wchłonąć tylko tyle soli, ile jest niezbędne do jej zakonserwowania. Pod koniec procesu szynka traci ponad jedną czwartą swojej wagi, w wyniku utraty wilgoci, co pozwala skoncentrować smak. Mięso staje się delikatne oraz pojawia się charakterystyczny aromat i smak szynki parmeńskiej. I pewnie z tego powodu nigdy nie zostanę wegetarianinem…
T jak Trancio, czyli kawałek
Nowy Jork wymyślił pizzę na kawałki (slices), Mediolan nie chciał być gorszy. Jednak Mediolan jest inny niż Nowy Jork i dlatego mediolańska pizza al trancio też jest zdecydowanie inna. Wszystko zaczęło się w 1953 roku w pizzerii Spontini. Co ciekawe, prowadząca pizzerię rodzina Banti nie pochodziła z Neapolu – jak to najczęściej bywało – tylko z Toskanii. I właśnie w toskańskiej schiacciata należy szukać protoplastki pizzy al trancio. Ciasto dojrzewa dwukrotnie, najpierw bezpośrednio po wyrobieniu, a później przez dwadzieścia cztery godziny na wielkich, półmetrowych, okrągłych patelniach. Po wyrośnięciu ciasto polewa się konkretną ilością sosu pomidorowego, i tak przygotowane trafia do opalanego drewnem pieca. Patelnia posmarowana jest niebanalną ilością oliwy, więc pizza smaży się od spodu, i piecze od góry. Gdy ciasto nabiera już kolorów, pizzaiolo wyciąga patelnię z pieca i kładzie na ciasto dobrze wysuszoną mozzarellę w plastrach. Oczywiście w bardzo obfitych ilościach, by dokładnie przykryć cały placek. Patelnia znów trafia do pieca, jednak już trochę dalej od ognia. Po wyjęciu z pieca pizza krojona jest na bardzo duże trójkątne kawałki, na które trafiają zamówione według uznania dodatki.
Duży trójkątny kawałek, wysoki na mniej więcej dwa centymetry, z którego obficie ścieka roztopiona mozzarella trafia na talerz. Do zjedzenia takiego potwora bardzo przydatne są nóż i widelec. Uwielbiam ten styl.
U jak UNESCO
W 2017 roku sztuka neapolitańskiego „Pizzaiuolo” została wpisana na listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. „Tradycyjna sztuka neapolitańskiego `Pizzaiuolo`, przekazywana z pokolenia na pokolenie i stale odtwarzana, zdolna zapewnić społeczności poczucie tożsamości i ciągłości, oraz promująca szacunek dla różnorodności kulturowej i ludzkiej kreatywności”, została uznana za część dziedzictwa kulturowego ludzkości, według kryteriów ustalonych przez Konwencję UNESCO z 2003 roku.
„Tradycyjna sztuka neapolitańskiego `Pizzaiuolo”`to praktyka kulinarna, obejmująca różne etapy, w tym przygotowanie ciasta, ruch obrotowy wykonywany przez `Pizzaiuolo` oraz pieczenie w piecu opalanym drewnem. Sztuka narodziła się w Neapolu, gdzie mieszka i pracuje obecnie około 3000 Pizzaiuolo, których można podzielić na trzy kategorie, w zależności od doświadczenia i umiejętności. Co roku Accademia dei Pizzaiuoli Napoletani organizuje kursy z historii, narzędzi oraz techniki, co zapewnia przetrwanie sztuki pizzaiuolo.”
„Uznanie UNESCO sprowadza pizzę, jedną z najbardziej lubianych i spożywanych potraw na świecie, na Olimp kuchni międzynarodowej, oraz identyfikuje sztukę neapolitańskiego `Pizzaiuolo`, jako wyraz wyjątkowej kultury, ponieważ manualne umiejętności twórców pizzy nie mają sobie równych i sprawiają, że ten sposób wytwarzania żywności może być postrzegany na świecie jako typowo włoski.”
W jak Węgiel
Potężne piece opalane węglem, tak charakterystyczne dla starych nowojorskich pizzerii. Piece, które generują bardzo wysoką temperaturę, przez co doprowadziły do powstania pierwszego amerykańskiego stylu pizzy. Pizzy, którą można nazwać amerykańsko – neapolitańską, i która stanowiła jakby pierwszy krok na ewolucyjnej drodze od tradycyjnej pizzy neapolitańskiej do nowoczesnej pizzy nowojorskiej.
Neapolitańscy imigranci, którzy zatrudnili się w piekarniach Little Italy, nocami piekli pizze właśnie w tych piecach. Pizze po dwóch czy trzech minutach pieczenia były chrupkie jak nigdy wcześniej. Różnica jeśli chodzi o temperaturę jest bezsprzecznie bardzo istotna, ale moim skromnym zdaniem istotny jest też fakt, że w piecu opalanym drewnem mamy płomień, który smaga swoimi ramionami brzegi placka. Cyrkulacja powietrza i powstająca w komorze para też ma niebagatelne znacznie.
Ze względu na rosnące ceny węgla piece opalane tym surowcem zostały z czasem wyparte przez piece gazowe, w których piecze się klasyczne nowojorskie pizze na kawałki. Jednak w starych, legendarnych knajpach wciąż możemy podziwiać potężne, ponad stuletnie piece węglowe. I kosztować ich wypieki.
X jak XXXL
Ponad 6 ton ciasta, prawie 4 tony sera, ponad 2 tony sosu, 1300 metrów kwadratowych – a wszystko to podzielone na 68 000 kawałków. Tak według Księgi Rekordów Guinnessa wygląda największa pizza na świecie. Pizzę zrobili Amerykanie (a konkretnie Pizza Hut) więc jako dodatek posłużyło ukochane przez Amerykanów pepperoni, w oszałamiającej liczbie 630 496 plasterków. I w ten właśnie sposób 20 stycznia 2023 roku został pobity rekord jeśli chodzi o największą pizzę świata. Poprzedni należał do Włochów i wynosił 1261 metrów kwadratowych. Fratelli italiani, è il momento per voi! Riprenditi ciò che è il tuo!
Y jak Yeast
Patrz: D jak Drożdze
Z jak Zakwas
Zakwas, llievito madre, to nic innego jak drożdże naturalne. To takie drożdże własnej roboty, które posiadała kiedyś każda piekarnia zanim na rynku pojawiły się gotowe drożdże piwne. Drożdże naturalne są organizmem żywym w tym sensie, że zawierają grzyby i bakterie kwasu mlekowego, które trzeba cały czas dokarmiać. Czym dokarmiać? Tym z czego zrobiony jest zakwas – mąką i wodą, do których „dosiadają się” bakterie z powietrza. I na nowo zagniatać kulkę, na której wierzchu nacina się nożem krzyżyk. Jest to stary włoski przesąd, polegający na wypędzaniu mocy nieczystych demonów, które chciałyby utrudnić proces zakwaszenia. Podobno święta Klara otrzymała od papieża polecenie poświęcenia chleba i wykonała na nim właśnie znak krzyża.