Ręce precz od kimchi!


Ukradli Tybet, ukradli Hongkong, teraz chcą ukraść kimchi.

Okupowany Tybet,
zniewolony Hongkong,
manewry na Morzu Południowochińskim,
myśliwce nad Tajwanem,
prowokacje na granicy z Indiami,
prześladowanie Ujgurów
– okazuje się, że to wszystko zbyt mało. Chiński smok znów ostrzy sobie zęby na kimchi.

Kimchi to nic innego jak kiszone lub sfermentowane warzywa – głównie kapusta pekińska, rzepa czy ogórek – o ostrym, zawdzięczanym papryczkom chili, smaku.
Jest to typowe danie kuchni koreańskiej i wie o tym każde dziecko.

Najwidoczniej nie wie, lub nie chce wiedzieć o tym Li Ziqi, chińska vloggerka kulinarna, która może pochwalić się 14 milionami subskrybentów na youtube. W swoim ostatnim filmie, zatytułowanym „The Life of a White Radish” (Życie Białej Rzodkwi), Li zabiera widzów w podróż po procesie marynowania zebranych w ogrodzie warzyw, który jest nad wyraz podobny do sposobu w jaki przygotowuje się kimchi. Z marynowanych warzyw Li przygotowuje zupę, a wszystko opatruje hasztagami #ChineseCuisine (chińska kuchnia) i #ChineseFood (chińskie jedzenie).

W internecie zawrzało. Koreańczycy poczuli się urażeni do tego stopnia, że żądają usunięcia filmu z internetu. „To całkowity nonsens. Ta złodziejka chce ukraść naszą kulturę”; „Kimchi jest koreańskie. Powinna skasować to video” – to tylko niektóre z głosów oburzenia.

Warto dodać, że nie jest to pierwsza próba przejęcia koreańskiej tradycji kulinarnej przez Chińską Republikę Ludową. Nie tak dawno temu Pekin otrzymał międzynarodowy certyfikat ISO na pao cai, marynowane warzywa typowe dla kuchni syczuańskiej. Global Times, tabloid będący tubą propagandową Komunistycznej Partii Chin określił to mianem „międzynarodowego standardu dla przemysłu kimchi, któremu przewodzą Chiny”.

Twierdzenie to zostało oczywiście odrzucone przez Międzynarodową Organizację Normalizacyjną (ISO), która podkreśliła, że certyfikat został wydany dla pao cai, a nie dla kimchi. Pao cai różni się metodą przyrządzania i składnikami.

Kolejny raz okazuje się, że jedzenie może być sprawą polityczną.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *