Lucia Marcucci – poezja wizualna

Nicea albo śmierć? MAMAC albo śmierć… Lucia Marcucci albo śmierć!

Na bazę wypadową wybraliśmy San Remo. To dobre miejsce – blisko Lazurowego Wybrzeża, ale jednak wciąż we Włoszech. Po nacieszeniu się miejscową plażą i kuchnią, zaczęliśmy wypady na drugą stronę granicy: port w Saint Tropez; Pałac Festiwalowy w Cannes; Bąbelkowy Dom Pierre`a Cardina w Théoule-sur-Mer , Roquebrune-Cap-Martin z willą Le Corbusiera; wystawa Helmuta Newtona w Monte Carlo; MAMAC czyli Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nicei.

MAMAC znajduje się w samym centrum miasta, dach muzeum stanowi fantastyczny taras widokowy, co samo w sobie jest już nie lada atrakcją. Ale to i tak nic w porównaniu do tego, co można znaleźć w środku. Jest Warhol, jest Rauschenberg, są wystawy czasowe, zaraz przy wejściu, po prawej stronie. Postanowiłem od nich zacząć. Wszedłem, zobaczyłem, zakochałem się. Był Marx, był Hitler, była popkultura, reklamy, teksty wycięte z gazet, kolaże… Jak ja kocham tę estetykę, estetykę, którą zaadoptowały pierwsze brytyjskie zespoły punk-rockowe. Musiałem sprawdzić, co to, KTO TO? Poczułem nagły przeciąg w rękawie, w którym trzymam ukrytą kartę. Zawstydziłem się sam przed sobą. Tabliczka informacyjna pałką zdzieliła moją ignorancką głowę. To Lucia Marcucci, Les secrets du langage, wystawa czasowa od 2 czerwca do 28 sierpnia 2022 roku. Kim jest Lucia Marcucci? To pytanie nie dawało mi spokoju. Zacząłem szukać. Znalazłem ją. Umówiliśmy się na wywiad.

Byłem bardzo podekscytowany, więc ze wzmożoną energią przystąpiłem do formułowania pytań. Musiałem oczywiście przygotować się do tego rzetelnie, poczytać. Postanowiłem przede wszystkim porozmawiać o Florencji, rodzinnym mieście Marcucci, które wydało na świat tylu niebagatelnych ludzi, tylu moich bohaterów. Porozmawiać o słowie, o tym czy słowo jest również przedmiotem, o sekrecie słowa, o jego mocy. O poezji wizualnej; o procesie tworzenia, czy jest on podróżą? Czy podczas tej podróży jesteśmy najbardziej sobą? O Grupie 70; o polityce; o wojnie semiologicznej; o byciu artystką w latach 60-tych.

Przygotowałem się rzetelnie, byłem bardzo podekscytowany. Takie rozmowy zmieniają nas, dają nam nową iskrę, pozwalają znaleźć wewnętrzny ład i spokój. Zrobić kolejny krok. Niestety, problemy zdrowotne, w tym problemy z mówieniem nie pozwoliły nam odbyć tej konwersacji. Spóźniłem się…

Lucia Marcucci urodziła się we Florencji w 1933 roku i jest jedną z głównych bohaterek włoskiej poezji wizualnej oraz kluczową postacią Gruppo 70. Po przerwanych studiach na Akademii Sztuk Pięknych, przeniosła się w 1955 roku do najbardziej czerwonego włoskiego miasta, do Livorno, gdzie swego czasu jadłem jedne z najlepszych lodów w moim życiu. W Livorno Marcucci zaczęła pracować w Grattacielo, awangardowym teatrze, w którym pełniła funkcję asystentki reżysera oraz tworzyła maski, plakaty i dekoracje. W 1963 roku, po tym jak odkryła poezję wizualną, zaczęła tworzyć pierwsze kolaże literackie, łączące w sobie dramatyczny język i popularny żargon. Jeden z jej pierwszych kolaży, L`indiscrezione e forte, (Niedyskrecja jest silna) z 1963 roku to połączone ze sobą zdania z libretta dziewiętnastowiecznej opery, zdania z politycznych esejów, zdania z poezji, uzupełnione reklamami i wycinkami z gazet. W kolejnym roku Marcucci stworzyła swoje manifesty – L`offesa (Przestępstwo) oraz Un proverbio cinese (Chińskie przyłowie), obydwa wykonane z drewnianymi nadrukami. W tym samym czasie Marcucci nawiązała kontakt z założoną chwilę wcześniej Gruppo 70, co zaowocowało powstaniem happeningu Poesie e no (Wiersze i nie), w którym występowała sama Marcucci, i który był jednym z najczęściej wykonywanych przez Grupę happeningów. Celem Gruppo 70 było przewartościowanie języka w okresie gorącego rozwoju środków masowego przekazu – słowo stało się przedmiotem, z własną autonomią, w nowym systemie komunikacji. Związek między „obrazem” a „słowem” staje się ich ulubionym eksperymentem, a kolaż ulubionym środkiem wyrazu. Grupa rozpadła się pod koniec 1968 roku, ale Lucia nie zamierzała składać broni. Razem z innymi poetami wizualnymi powołała do życia Międzynarodową Grupę Poezji Wizualnej. Wydawany przez nich magazyn Lotta Poetica urósł do rangi prawdziwej ikony ruchu.

Oczywiście Marcucci nie przestawała tworzyć ani w czasie współpracy z Gruppo 70, ani po jej rozwiązaniu. W swoich dziełach, zbudowanych z wycinków z reklam i czasopism, z tekstami umieszczonymi w komiksowych dymkach, Marcucci ironicznie i prowokacyjnie poruszała ówczesne problemy polityczne i społeczne, zwłaszcza kondycję kobiet i ich utowarowanie. W 1965 światło dzienne ujrzała jej fotografia La ragazza squillo (Dziewczyna na telefon), na którym artystka pozuje ze znakiem drogowym przedstawiającym telefon. W Come ama, come lavora (Jak ona kocha, jak pracuje) z 1972 roku, Marcucci zwraca uwagę na stereotyp, że kobieta powinna być tak samo efektywna w swoim życiu zawodowym jak i w obowiązkach domowych. Jednak nie te prace są moimi ulubionymi dziećmi Marcucci. Do mojej poczucia estetyki najbardziej przemawiają Nelle famiglie (W rodzinach) z 1965, E’ guerra d’eroi (To wojna bohaterów) 1965 czy I segreti del linguaggio (Tajniki języka) z 1970 – którego reprodukcja wisi w moim salonie. Uwielbiam też najnowsze prace z lat 2000 – 2010, ale po kolei.

Na początku lat 70-tych artystka, podobnie jak inni poeci wizualni, zaczyna eksperymentować z techniką transferu fotograficznego, zapożyczając w wielu przypadkach obrazy z historii sztuki. Wykorzystanie czerni i bieli daje pewną płaskość powierzchni, która pozwala na ostre zestawienia i podkreślenie tekstu. W Ecologia (Ekologia) z 1973 roku, artystka wykorzystała Adama i Ewę Daniela Fröschla, zastępując jabłko granatem. Począwszy od 1976 roku prace artystki stają się bardziej osobiste, autobiograficzne i antropomorficzne, o czym świadczy chociażby ręcznie nanoszone pismo.

Najnowsze prace, te z lat 2000 – 2010 to prawdziwe hybrydy poezji, muzyki, performance, komunikacji masowej, połączone niezwykła mocą obrazu. Marcucci krytykuje wszechobecną reklamę i konsumpcjonizm, do którego nakłaniają nas środki masowego przekazu. Ta inwazyjność i alienacja pozwoliły artystce stworzyć nową formę krytycznego języka, języka wyrażonego przy pomocy poezji wizualnej. W końcu jak sama kiedyś stwierdziła: „Poezja wizualna nie powstała z literatury czy malarstwa, tylko z samodzielnego konfliktu człowieka z mass mediami”.

PS Marcucci często w swoich pracach krytykowała wykreowany przez media i dyktatorów mody obraz idealnej kobiety. Znalazło to wyraz chociażby w pracy Our Lady z 2009 roku, która znalazła się na wystawie. Dyktatorzy mody kochają w sposób masochistyczny takie historie, kochają gdy artyści ich krytykują. Kolekcja Diora z sezonu wiosna-lato 2021 została zainspirowana pracami Marcucci…


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *