„Zawsze zamawialiśmy dwie pizze przed koncertem The Ramones” – Marky Ramone

Znowu byłem „na fali wznoszącej” i po dłuższych namowach udało mi się chwilę pogadać z Marky Ramone. Pewnie go znacie a jeżeli nie, to najprościej przedstawić go w kilku (kilkunastu) słowach: The Ramones, Dust, Wayne County, Richard Hell and The Voidoids, Brooklyn, Nowy Jork, Anthony Bourdain, sos pomidorowy, perkusja, ramoneska, punk rock.


Cześć Marky, co słychać? Mam nadzieję, że że jesteś zdrowy i bezpieczny. Miałeś grać w moim rodzinnym mieście Poznaniu w zeszłym roku w lipcu, ale koronawirus wszystko popsuł. Jak się żyje w czasach pandemii? Kiedy zobaczymy cię znowu w Polsce?

Tak, bardzo się cieszyłem, że znowu miałem zagrać w Polsce. Mam nadzieję, że zagram u was jak skończy się pandemia ale kiedy to się stanie, tego nie wie nikt. Musimy uzbroić się w cierpliwość i po prostu poczekać.

Czas pandemii wykorzystałem do tego, żeby wejść do studia i pograć trochę na moich bębnach, ponownie zająłem się malowaniem oraz poświęciłem dużo czasu na majstrowanie przy moich samochodach.

Wiem, że lubisz dobre jedzenie. Widziałem Cię w kilku odcinkach programu Anthony`ego Bourdain. Niedługo miną trzy lata od jego śmierci. Byliście przyjaciółmi. Czy wspominasz go czasem?

Anthony Bourdain to była wspaniała osoba, która otworzyła wielu ludziom oczy na to, na jakim cudownym i zróżnicowanym świecie żyjemy. Na całe szczęście wciąż możemy czytać jego książki i oglądać jego programy.

Czy to prawda, że Bourdain przestawał jeść gdy wyłączała się kamera natomiast Ty zjadałeś wszystko do samego końca?

Tak, to prawda.

Jakiś czas temu wypuściłeś na rynek swój sos pomidorowy Marky Ramone`s Marinara Pasta Sauce. Zrobiłeś go według przepisu Twojego dziadka?

Mój dziadek był profesjonalnym kucharzem i pracował w wielu legendarnych nowojorskich restauracjach. Obserwowanie jak gotował bardzo na mnie wpłynęło i bardzo mnie zainspirowało. Jednak przepis nie był jego.

Marky Ramone`s Cruising Kitchen, twój food truck – wciąż krążycie po nowojorskich ulicach sprzedając klopsy?

Nie, już nie. Food truck należał do mojego przyjaciela i niestety już go nie ma, food trucka oczywiście

Marky Ramone`s Cookies Gelato… Wygląda na to, że naprawdę lubisz włoską kuchnię.

Pewnie, że tak. Kocham włoską kuchnię. Tutaj na Brooklynie to najbardziej popularny rodzaj restauracji. Odwiedzam Włochy regularnie od późnych lat 70-tych i naprawdę bardzo doceniam tamtejszą kuchnię. Każdy region ma swoje własne specjały i wszystko jest tak pyszne, że trudno wybrać ten najlepszy.

Lubisz włoską kuchnię, urodziłeś się i wychowałeś na Brooklynie więc założę się, że lubisz pizzę. Jaki rodzaj lubisz najbardziej?

Oczywiście! Pizza jest obecna w każdym zakątku Brooklynu. Lubię pizzę, na której jest świeża mozzarella a nie te wszystkie sztuczne, przetworzone tak zwane „sery”. Ważny dla mnie jest też sos pomidorowy, musi być pełen smaku. Preferuję pizzę na cienkim cieście.

Jaka jest Twoja ulubiona pizzeria? Gdzie powinienem iść gdy będę następny razem w Nowym Jorku?

Moje ulubione pizzerie to Juliana`s Pizza, Tonino`s Pizza, Lucali oraz Spumoni Gardens żeby wymienić tylko kilka.

Punk rock i pizza to dla mnie idealna kombinacja. Czy Ramones lubili pizzę?

Oczywiście! Zawsze zamawialiśmy dwie pizze do naszej garderoby na godzinę przed koncertem. Jedliśmy przed wyjściem na scenę i zimną po koncercie jeśli wciąż byliśmy głodni.

Pamiętasz kiedy pierwszy raz usłyszałeś termin „Punk Rock”?

Lester Bangs z Creem Magazine wymyślił tę nazwę.

Bardzo lubię The Ramones więc muszę Cię zapytać jak to było grać na bębnach w najlepszej kapeli punk rockowej? Trudno było zastąpić Tommy`ego? Miałeś duże doświadczenie jak dołączyłeś w 1978 roku, grałeś wcześniej w Dust, Wayne County, Richard Hell and the Voidoids.

To było wspaniałe, naprawdę wspaniałe. Tak jak powiedziałeś, byłem już doświadczonym muzykiem gdy dołączyłem do zespołu więc nie było to trudne tylko bardzo fajne i przyjemne.

Co było takiego specjalnego w Nowym Jorku, że tak wiele dobrych kapel i cały ruch punk rockowy narodził się właśnie tam?

Nowy Jork jest i zawsze był jednym z najwspanialszych miast na świecie. Nie jestem całkiem pewien dlaczego, ale może dlatego, że w tamtych czasach ludzi musieli sami zadbać o siebie, o swoją rozrywkę i o ekscytujące wydarzenia. A gwiazdy były w odpowiednim ustawieniu, hehehe.

CBGB czy Max`s Kansas City? Który klub wolałeś?

Max`s był świetny! Zawsze byli tam tacy różnorodni ludzie… muzycy, artyści, pisarze. Na dole z przodu był bar, a na tyłach restauracja. Kapele grały na piętrze. Były to zupełnie inne miejsce niż CBGB`s. Tutaj na takie miejsca jak CB`s mówimy „dziura w ścianie”.

Z samymi tylko The Ramones zagrałeś ponad 1700 koncertów. Zwiedziłeś cały świat. Gdzie Ci się najbardziej podobało? Gdzie było najlepsze jedzenie?

Tak, zagrałem bardzo dużo koncertów z Ramones a odkąd się rozpadliśmy, koncertuję z moim własnym zespołem i odwiedzam nowe miejsca, do których nie dotarłem z Ramones jak Chiny, Indie, Wietnam i inne egzotyczne kraje, o zagraniu w których nawet nie śniłem. Wszystkie te miejsca i potrawy to temat na kolejną książkę. W tej o pizzy, którą właśnie piszesz, nie starczy miejsca na to wszystko… 🙂

Czy wciąż jadasz w DBGB? Mogę się do Ciebie przyłączyć po pandemii? Podpiszesz mi Twoją książkę „Punk Rock Blitzkreig”?

DBGB`s jest zamknięte ale jak przylecisz do Nowego Jorku to znajdziemy jakieś nowe fajne miejsce z dobrym jedzeniem i oczywiście podpiszę ci twoją kopię mojej książki.

Dzięki Marky!

Dzięki i mam nadzieję, że zobaczymy się niedługo w Polsce!


One thought on “„Zawsze zamawialiśmy dwie pizze przed koncertem The Ramones” – Marky Ramone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *